Logowanie
zapamiętaj mnie
 
Media
Tutaj jesteśmy
Andrzej Osuchowski
data: 25.05.2010, autor: JacekB

Prezntujemy wywiad z Andrzejem Osuchowskim, jednym z najlepszych freeriderów w Polsce, w którym odpowiada na kilka pytań dotyczących swojej historii, mijającego sezonu oraz planów na przyszłość.

 

Jak wyglądało Twoje spotkanie z freeridem?

Odkąd pamiętam jeździliśmy z Karoliną Riemen, jej ojcem i moim gdzie tylko się dało. Żleby w rejonie KW itp. Jak tylko pojawił się świeży opad to wszystko lądowało na 2 miejscu. Pamiętam takie opady i mgły, że nie wiedzieliśmy gdzie jechać w kotle, błędnik po prostu kapitulował. Byliśmy tak młodzi, że nawet nie wiedzieliśmy, że jest to coś innego niż jazda po trasie, jechaliśmy za Sławkiem i Tomkiem z TOPR hehe... Także z Piotrkiem Węcławowiczem uciekałem często podczas treningu poza trasę na zwykłych gigantkach. Trenerzy się pienili, ale my potrzebowaliśmy urozmaicenia (młodzi gniewni ;-).

Jako ktoś związany z freeridem i pochodzący z Zakopanego powinieneś chyba sporo czasu spędzać na turach? Czy jednak dla Ciebie najważniejszy jest zjazd, a podejście to mało potrzebny, męczący element dnia?

Oczywiście mam wkładkę do wiązań zjazdowych (nie wierzę żadnym wiązaniom skiturowym/freeride`owym, bo widziałem już w najlepszych modelach połamane płyty blokujące pod butem) i foki Gecko bezklejowe, które pozwalają podejść na nartach freeride`owych do jakiegoś punktu zjazdowego, albo uratować tyłek w głębokim śniegu, kiedy nie masz szans podejść na nogach.



Jesteś kojarzony z bardzo agresywnym i widowiskowym stylem jazdy w bc. Jak to jest, zainspirował Cię styl niektórych zachodnich zawodników, czy po prostu sam stwierdziłeś, że właśnie w ten sposób chcesz poruszać się po górach?


I tak i tak. Z jednej strony takim zawodnikiem był i nadal jest Seth Morrison. Pamiętam siedziałem z otwartą japą i oglądałem jego przejazd ze "Ski movie". Wtedy zapadła decyzja, że to jest to co chcę ostatecznie robić i że właśnie tak to powinno wyglądać. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie inaczej poruszać sie w terenie big mountain... W górach jesteśmy tylko gośćmi, poruszamy się w terenie zagrożenia życia i zdrowia, dlatego trzeba robić to szybko i zdecydowanie, bez zbędnego zatrzymywania się i zastanawiania nad tym co by tu teraz zrobić i gdzie pojechać. Według mnie kluczem do sukcesu może być pogodzenie

kilku ważnych punktów na raz:

- doboru linii przejazdu do swoich umiejętności

- umiejętności szybkiego odnalezienia się w trakcie zjazdu, który wcześniej musiał być dobrze przeanalizowany i zapamiętany

- doboru odpowiedniej prędkości do terenu, w którym się poruszamy

i jeśli gdzieś tu jeszcze znajdzie sie miejsce na styl to sukces gwarantowany =)


W zeszłym sezonie pojawiłeś się na kilku produkcjach video. Czy w tym roku kontynuujesz współpracę z osobami odpowiedzialnymi z tamte projekty i gdzie będziemy mogli zobaczyć Twoje przejazdy?

Tak, zbieraliśmy materiał ze zjazdów wspólnie z

Łukaszami- Gabryelskim ( film) i Malinowskim (foto). Odwiedziliśmy imprezy z cyklu Freeride World Qualifier we Włoszech (Monte Rosa), Słowenii (Kanin) i Karyntii (Heiligenblut). Efekty naszej pracy obejrzeć będzie można w nowej produkcji Łukasza, oraz pomogą one www.austria.info promować wśród polskich narciarzy Austrię jako miejscówkę freeride`ową.

 



Z kim spędziłeś najwięcej czasu na nartach?


Najczęściej i zarazem najwięcej czasu na nartach co roku spędzam z Piotrkiem Węcławowiczem. Znamy się praktycznie od zawsze. Razem zaczynaliśmy przygodę z narciarstwem - najpierw była to jazda sportowa (pozdrawiam trenera Maćka Jankowskiego), a z czasem trafiliśmy poza trasę. W tym sezonie dużo czasu spędziłem z Wojtkiem Szczepanikiem (zwycięzca RedBull Zjazd na Krechę 2009). Najpierw przed sezonem on mnie wziął na tyczki, a później ja jego poza trasę! Myślę, że obaj na tym dużo zyskaliśmy =)

Mega super wspominam sezon 08/09 kiedy z ekipą HighLevelFilms plus Staszek Karpiel, Szymon Maśniak Styrczula, Piotrek Węcławowicz i Marcin Pośpiech pojechaliśmy na wspólny wyjazd do Krippenstein (Austria). Bardzo udana wyprawa w świetnej atmosferze, w dobrym składzie i dobrym efektem pracy w postaci produkcji "Majesty Freeride Pro Tour", którą do dziś można jeszcze obejrzeć na Extreme Sports Channel. Jeżeli już mowa o zeszłym sezonie to z pewnością warto wspomnieć o słynnym NimbusIndependent. Eric i Chris to ludzie naładowani gigantycznie pozytywną energią, która dodatkowo wpływa na przyjemność z jazdy i czas, który spędzasz na nartach. Dobrze wspominam ich odwiedziny w Zakopanem, na pewno coś wnieśli do mojego podejścia w stosunku do narciarstwa, ale to już zostawiam dla siebie ...


Jak oceniasz miniony sezon? Udało Ci się zrealizować wszystkie pl

any?

Ogólnie jestem zadowolony z wyników, ale sezon narciarsko był słaby. W Tatrach całkowita kicha śniegowa od początku sezonu. Pierwsze zawody w Monte Rosa (Nissan Mystic Experience) szło nieźle ale zaliczyłem dzwona i się skończyło, do tego warunki były do bani - bardziej skały niż śnieg. Podobnie w Kanine - przewiany śnieg i problemy organizacyjne. Najpierw gdzieś mnie zgubili w losowaniach numerów startowych, a potem z powodu totalnej mgły przerwali zawody na ośmiu, czy dziesięciu riderów od końca. Rozdali nagrody, nam dali jakieś marne punkty w ramach rekompensaty i pozamiatane (bliski załamania nerwowego - zero śniegu, zero jazdy, mała kontuzja z początkiem sezonu i do tego jeszcze to!!! aaaaaaggggrrrrr!!!). Kiedy moja jazda w rejonie freeride`owym KW została dosyć brutalnie zakończona odezwało się austria.info i przenieśliśmy się do Heiligenblut. Wreszcie super warunki do jazdy i filmowania. Dzięki temu jakoś przeżyliśmy hehehe. Na miejscu czekał na mnie miejscowy przewodnik wysokogórski i freerider. Pojeździliśmy razem, sprawdził moje umiejętności i zaklepane. Potem zacząłem być częstszym gościem w Karyntii (pozdrawiam Mariette Fleissner z Kartner Hof i Petera Zauchnera z Grossglockner Bergbahnen). Na koniec sezonu wystartowałem w Jasna Adrenalin. Wybrałem, zapamiętałem linię i konsekwentnie ją zjechałem - tzn. szybko, płynnie , bez zatrzymań i większych wahań ale też bez żadnych wynalazków. Sędziowie to docenili bo skończyłem na 4 miejscu zaraz za ekipą francuzów. W sumie zakończyłem zimę na 67 miejscu we Freeride World Qualifier Ranking. Nie jest źle ale niedosyt pozostał…

Z pewnych źródeł wiemy, że nie chwalisz się 3 miejscem w zawodach w Karyntii…

Tak jak mówiłem, w pewnym momencie zacząłem s

pędzać sporo czasu w Karyntii. W końcu zaproponowano mi start w miejscowych zawodach freeride`owych, które były ostatnimi z cyklu trzech imprez odbywających się w Ankogel, Goldeck i Heiligenblut. Właściwie wystartowałem z marszu i wskoczyłem na trzecie miejsce na pudle. Nie pisałem o tym bo w generalce trochę to zamieszało tamtejszym riderom. Ale w przyszłym sezonie wystartuję w cyklu żeby trochę wyjaśnić nieporozumienie. Ogólnie starowało tam kilkunastu riderów z Karyntii, którzy znają świetnie teren, umieją się poruszać rewelacyjnie w górach i są bardzo ok.

Jak ważne są dla Ciebie starty w zawodach? Co Ci dają, jak się do nich przygotowujesz i jak ważne są według Ciebie takie starty dla kariery?

Szczerze? Dla mnie zawody to już nie freeride, a raczej wyścig off piste. Widać gołym okiem że w zawodach z cyklu FWT nie ma miejsca na finezję, a wszystko odbywa się na granicy. Nie masz czasu na delektowanie się otoczeniem i jazdą. Startuję w nich bo w kontrakcie mam promowanie marki również w ten sposób. Do tego mam szansę poznać fajnych ludzi z całego świata. Jeśli chodzi o temat przygotowań do tego typu zawodów i generalnie do sezonu - latem jest to zbliżony trening do treningów kadry Polski narciarzy zjazdowców. Trudniej jest zimą, przygotowując się do startów w krajach alpejskich zawsze jedziesz około 1000 km i to cię rozwala. To był pierwszy sezon kiedy było na pewno łatwiej, ale to głównie z uwagi na rozpoczęcie wsp

ółpracy z Unimil i austria.info. Ale nie zawsze tak było…

 


Kontrakt, współpraca ze sponsorami, wyjazdy. Traktujesz ten sport jako hobby, czy jest to już Twój sposób na życie?

Trudno nazwać to karierą. Jeżdżę. Fajnie jest kiedy robisz to co lubisz. Ja tak mam. Ale studiuję na krakowskiej AWF. Kończę właśnie kierunek trenerski w narciarstwie alpejskim no i piszę pracę o freeride. Chciałbym żeby narty były sposobem na życie, a jaką formę to przybierze to zobaczymy. Mamy kilka ciekawych projektów na przyszłość.

Czy pod jakąkolwiek postacią (jako hobby czy jako zawód) freeride jest sportem, który wymaga wyrzeczeń?

Największym „wyrzeczeniem” dla mnie jest fakt że mieszkam 3 kilometry od Kuźnic i nie mogę jeździć freeride w moich ukochanych górach. Na studiach daję radę tylko w domu się niepokoją kiedy jedziemy w góry… J Myślę, że po skończeniu studiów zakotwiczę na chwilę w jakiejś alpejskiej miejscówce albo jeszcze dalej…

Coraz częściej można zobaczyć freeriderów rzucających w back country tricki. Nie mówię tu o skokach na kickerach, tylko o ewolucjach w czasie zjazdu po naprawdę stromych ścianach. Czy Ty też myślałeś o tym by wpleść do swoich przejazdów 3, 7 a może jakieś trudniejsze tricki?

Jasne! Pierwsze koty za płoty - w tym sezonie zaliczyłem czysto wylądowaną 3 z ok. 8m dropa. Niestety na tym wyjeździe w drugim dniu padła kamera, ale zobaczymy m

oże Łukasz zdoła coś z tego wyciągnąć. Jak nie to może drugi Łukasz podratuje mnie jakimś zdjęciem. Na pewno jest to temat, który mnie bardzo interesuje i na pewno będę starał się częściej urozmaicać moje przejazdy tego typu zabawą. Tym bardziej, że przed następnym sezonem pojawię się w snowparku i na wateramps.

http://www.vimeo.com/6634621


Skoro jesteśmy przy pytaniu o modę, to jestem ciekaw czy zaopatrzyłeś się w helmet cam i teraz nagrywasz każdy swój przejazd?

Nie do końca – z kamerą na głowie jeżdżę od czasu do czasu, najczęściej kiedy jest kilka dni luzu i kiedy między wyjazdami mogę wyskoczyć z przyjaciółmi na luźną zabawę w rodzinnej miejscówce...  KW oczywiście (http://www.vimeo.com/10173333 oto jeden z przykladow sezon 09/10).

Czy masz już plany na kolejny sezon? Może coś nam zdradzisz?

Plany się krystalizują. Jesteśmy coraz bliżej realizacji dużego projektu… Fajnie byłoby pojeździć z różnymi teamowymi riderami i zrobić z tego materiał, zwiedzić nowe miejscówki, wziąć udział w ciekawych projektach z nowymi ludźmi. Jestem otwarty na współpracę z różnymi, wszechstronnymi riderami. Może odezwie się ktoś do mnie z jakimś fajnym pomysłem :) ? Na uczelni końcówka, więc mam więcej czasu na góry…

Dzięki za rozmowę!

Dzięki! Pozdrawiam Riderów ze ski2die.pl

 


<< powrót
Komentarze

Dodaj komentarz

Jeśli posiadsz konto na ski2die.pl to się zaloguj. Jeżeli jeszcze nie masz, a chcesz mieć, to już teraz może się zarejestrować.
© 2003-10 Ski2Die. All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Concept: LeSki&SanczO
Design: SanczO