
W Polsce i na całym świecie odbywają się premiery filmów freeskiingowych, już niedługo ruszą pierwsze snowparki w Alpach, część osób szykuje się do otwierających sezon wyjazdów, za nami pierwsze duże zawody - można zatem śmiało powiedzieć, że sezon zbliża się wielkimi krokami. Specjalnie po to żeby skrócić wszystkim okres oczekiwania na pierwszy śnieg, ski2die przygotowało cykl mini wywiadów z polskimi narciarzami. Niektórzy są znani lepiej, inni mniej. Niektórzy jeżdzą od kilku dobrych lat, inni dopiero niedawno pojawili się na scenie. Są tacy, którzy wolą głęboki puch i tacy, których częściej spotkać można na rurkach w mieście. Łączy ich to, że uprawiają freeskiing i że...... odpowiedzieli na 11 pytań ski2die.
Nie ma chyba drugiego tak widowiskowo jeżdżącego zawodnika w Polsce. Czasami sprawia on wrażenie człowieka, który nie boi się niczego - potężne rotacje, double flipy, obroty w obie strony i na dokładkę jego popisowy numer - superman frontflip. Duże skocznie, street, bc na wszystkim prezentuje niesamowity poziom. Nic dziwnego, że już dwa razy zdobył tytuł Wicemistrza Polski we Freeskiingu. Na 11 pytań odpowiada Jan Krzysztof.
ski2die.pl: Każdy kiedyś zaczyna. Co Ciebie zainspirowało do tego, żeby wjechać pierwszy raz na skocznie?
JK: Adam Małysz !!!
s2d: Od czego zacząłeś i jakie były pierwsze wrażenia z latania ... i spadania?
JK: Naprawdę pierwsze loty to były skoki w dal ze stylem V i telemarkiem. Oczywiście na zwykłych slalomkach sto lat temu.
s2d: Który sezon i dlaczego właśnie ten uważasz za najlepszy?
JK: Nie wiem, nie mogę chyba wybrać najlepszego. Fajne były początki, rok 2005 czy jakoś tak. Pełno energii i chęci do skakania, a w tym wszystkim dużo beztroski :D Potrafiliśmy skakać cały dzień na jakiejś muldzie z lądowanie na płaskie i było lala. Teraz sobie nie wyobrażam chęci do jazdy bez super ogarniętej przeszkody!
s2d: Co uważasz za swój największy freeskiingowy sukces – miejsce na zawodach, trick, linia?
JK: Rotacja unnatural ze switcha, teraz lightowa, a kiedyś wydawała sie nierealna :P
s2d: Jakie jest Twoje najfajniejsze wspomnienie związane z freeskiingiem – takie, które zawsze wzbudza Twój uśmiech kiedy sobie o nim przypomnisz?
JK: Pierwszy backflip. Bez wątpienia pamiętam go doskonale!! No i może pierwszy double ale to już nie było to samo :D:D:D:D
s2d: Nie chcemy tego robić... ale przypomnij sobie i czytelnikom ten moment związany z nartami, o którym najbardziej chcesz zapomnieć :)
JK: Było ich kilka hehehehe. Zazwyczaj chodzi oczywiście o kontuzje. Myślę, że najgorszy był złamany obojczyk (składany operacyjnie) nie ze względu na jakiś ból, tylko na okres, w którym to się stało. Ominęło mnie kilka wyjazdów, jedno PFO (jedyne na jakim nie byłem) i trochę upierdliwy jest wypadający bark. W tym roku cyknął po raz 3 i teraz jest zawsze taki dyskomfort w głowie.
s2d: Jak wygląda Twój sezon – jak się przygotowujesz, gdzie i z kim najczęściej jeździsz? Ile dni planujesz spędzić na śniegu ... i dlaczego tak mało?
JK: Przygotowań jako takich nie ma. Trochę trenuję wydolnościowo, rowerek, skaczę na batucie, ostatnio wjechał slackline, czasem jakiś summer camp. Czasu na śniegu spędzam dużo - w sezonie jakieś 7 - 11 godzin dziennie, głównie pługiem zgięty w pasie :D. Od tamtego roku uczę w Białce w szkole narciarskiej STOK. Także kontakt ze śniegiem mam! Mam nadzieję, że w tym roku powstanie coś sensownego w Białce (jeżeli chodzi o snowpark) i w wolnych chwilach trochę się pobawię. Zobaczymy :)
s2d: Street, snowpark czy back country? Dlaczego właśnie ten rodzaj jazdy pasuje Ci najbardziej?
JK: Najlepszy by był snowparkowy street w back country.
s2d: Progres to słowo klucz w sportach akcji ... jak zabierasz się za nowe (straszne na początku) tricki?
JK: Za te straszne raczej się nie zabieram (poza kilkoma wyjątkami). Przychodzi taki okres kiedy wydaje się, że nowy trick nie byłby taki trudny i straszny. To jest czas, w którym należy go spróbować :) Oczywiście czasem można sie zdziwić :)
s2d: Jakie masz plany i marzenia związane z freeskiingiem?
PK: Planów brak. Marzenia… fajnie by było jeszcze sobie pojeździć parę lat w spokoju :)
s2d: Na pewno jest coś czego nikt by się po tobie nie spodziewał... oryginalne hobby, kosmiczny kierunek studiów, wygrane olimpiady z fizyki w podstawówce, czarny pas w karate albo hodowla dziwnych stworzeń w domu - a więc czym nas zaskoczysz?
JK: Kostka rubika, glait, rzeźba, trial, szaszki, od niedawna slackline. U nas nie ma warunków ale uwielbiam cliff diving, a co do zwierząt to mam takie jedno w domu niejaki Antek, fretka!!! Jest zajebisty :D
<< powrót
Dodaj komentarz
Jeśli posiadsz konto na ski2die.pl to się zaloguj. Jeżeli jeszcze nie masz, a chcesz mieć, to już teraz może się zarejestrować.