
Na naszych 11 pytań odpowiada dziś nie byle jaka postać - Michał Nikliński z Zakopanego. Mimo młodego wieku można śmiało nazwać go jednym z pionierów freeski w naszym nadwiślańskim kraju - w końcu wiele lat temu wygrał pierwszą historyczną edycję PFO w kategorii Juniorów.
Ski2die.pl: Każdy kiedyś zaczyna, a co ciebie zainspirowało do tego, żeby wjechać pierwszy raz na skocznie?
MN: Przez długie lata trenowałem jazdę na
tyczkach (slalom i gigant), pewnego razu po zawodach właczyłem Extreme Channel
i zobaczylem film freestylowy, który dał mi dużo do myślenia. Chciałem
spróbować i zobaczyć czy jest to trudne. Również w tamtych czasach skakali już
w Zakopanem inni, którzy namawiali młodszych kolegów do spróbowania. Tak zaczęła
sie moja droga z freeskiingiem, oczywiscie wyglądało to zupelnie inaczej niż
teraz...
Ski2die.pl: Od czego zacząłeś i jakie
były pierwsze wrażenia z latania ... i spadania?
MN: Od czego zacząłem? Ciężko powiedzieć bo
nie pamiętam, ale chyba były to tylko straight air'y i jakieś graby. Pierwszym
fajnym grabem jakiego się nauczyłem był mute grab, potem starałem się dołączyć
jakieś obroty, 180 i 360. Wrażenia z latania byly super, jednak najgorsze było
lądowanie ponieważ nie mieliśmy żadnych warunków i doświadczenia w budowaniu
skoczni. Nasze lądowania były plaskie, bez żadnego kąta, po kilku dniach
skakania każdy narzekal na ogromny ból w kolanach i piszczelach.
Ski2die.pl: Który sezon i dlaczego
właśnie ten uważasz za najlepszy?
MN: Mam nadzieję, że taki sezon dopiero nadejdzie i będę miał się czym chwalić
:D
Ski2die.pl: Co uważasz za swój
największy freeskiingowy sukces – miejsce na zawodach, trick, linia?
MN: Uważam, że największym sukcesem jaki osiągnąłem jest to że się tym nie
znudziłem. Dalej bawi mnie jazda na nartach, skakanie, budowa skoczni i wszystkie
te elementy które towarzyszą freeskiingowi. Jest to coś, o czym myślę przez cały
czas.
Ski2die.pl: Jakie jest Twoje
najfajniejsze wspomnienie związane z freeskiingiem – takie, które zawsze
wzbudza Twój uśmiech kiedy sobie o nim przypomnisz?
MN: Najfajniesze są wspomnienia z początków skakania, to jak byliśmy ubrani,
jak wyglądaliśmy, cała otoczka z tym związana, nasze tricki i "slang"
który używaliśmy myśląc że jest to coś fajnego i cool :D
Ski2die.pl: Nie chcemy tego robić ...
ale przypomnij sobie i czytelnikom ten moment związany z nartami, o którym
najbardziej chcesz zapomnieć :)
MN: Nie mam chyba takiego momentu, wszystko co się działo jest na swój sposób
fajne i chcę o tym pamiętać. Każda rzecz jaka się wydarzyła w jakiś sposób mnie
kształciła i nie mogę o niej zapomnieć. Jedynie niektóre imprezy mógłbym
zapomnieć :] ale to nie czas i miejsce żeby o tym pisać ;P
Skidie.pl: Jak wygląda Twój sezon – jak
się przygotowujesz, gdzie i z kim najczęściej jeździsz? Ile dni planujesz
spędzić na śniegu ... i dlaczego tak mało?
MN: Jeżeli chodzi o przygotowanie to nie mam jakiegoś specjalnego planu, zawsze
chcę pojechać na jeden lub dwa lodowce przed styczniem aby sie rozskakać.
Staram się jeździć z ludźmi których dobrze znam i tymi z którymi dobrze się
czuję na stoku jak i poza nim. Gdybym miał możliwość to spędzałbym na śniegu
cały czas nie tylko jeżdząc.
Ski2die.pl: Street, snowpark czy back
country? Dlaczego właśnie ten rodzaj jazdy pasuje Ci najbardziej?
MN: Najbardziej lubię jeździć w parku gdzie wszystko jest dobrze przygotowane,
dodatkowo mogę wybierać sobie różne linie i przeszkody. Jednak najlepiej jest
połączyc wszystkie aspekty freeskiingu, wtedy czuję się spełniony.
Ski2die.pl: Progres to słowo klucz w
sportach akcji ... jak zabierasz się za nowe (straszne na początku) tricki?
MN: Jak tylko mam czas jadę poskakać do wody gdzie jest najbezpieczniej,
następnie staram się skakać do puchu, a na samym końcu w parku na normalnej
skoczni. Oczywiście w praktyce różnie to wychodzi i często staram się wykonać
nowe tricki od razu w parku, ale najczęściej sie one nie udają :D Dodatkowo,
gdy tylko mam czas skaczę na trampolinach.
Ski2die.pl: Jakie masz plany związane z
freeskiingiem? Może zdradzisz nam też jakie masz marzenia związane z jazda na
nartach?
MN: Dzisiaj moim marzeniem jest jeździć jak najdłużej bez kontuzji. Za młodu
było trochę inaczej, miałem za dużo pomysłów jeżeli chodzi o narty :D
Ski2die.pl: Na pewno jest coś czego nikt
by się po tobie nie spodziewał... oryginalne hobby, kosmiczny kierunek studiów,
wygrane olimpiady z fizyki w podstawówce, czarny pas w karate albo hodowla
dziwnych stworzeń w domu - a więc czym nas zaskoczysz?
MN: Uwielbiam oglądać DRAGON BALL’A!
Michał w nieustająco dobrej akcji, foto: fikcja.pl
mini foto: tommysuperstar.com
<< powrót
Dodaj komentarz
Jeśli posiadsz konto na ski2die.pl to się zaloguj. Jeżeli jeszcze nie masz, a chcesz mieć, to już teraz może się zarejestrować.