Logowanie
zapamiętaj mnie
 
Media
Tutaj jesteśmy
Robert Szul
data: 27.10.2010, autor: JacekB

Na scenie obecny jest od niedawna, ale co sezon robi naprawdę duże postępy. Z pewnością jest zawodnikiem, na którego warto zwrócić uwagę. Na 11 pytań odpowiada Robert Szul.

 

ski2die.pl: Każdy kiedyś zaczyna, a co ciebie zainspirowało do tego, żeby wjechać pierwszy raz na skocznie?

 

Cała zajawka zaczęła się po obejrzeniu Happy Days. Wtedy z sąsiadem zbudowałem skocznię i zaczęliśmy się “szarpać” bo inaczej tego nie da się nazwać :D. Dużo zajawki wzbudził we mnie Michał “Skis” Chmiel, po którego backflipie byłem w ciężkim szoniu. Skis także zabrał mnie pierwszy raz na Kasprowy na większą skocznię. Potem kupiłem pomarańczowe juniorskie Salomony Teneighty i jakoś dalej poszło.

 

s2d: Od czego zacząłeś i jakie były pierwsze wrażenia z latania ... i spadania?

 

Tak jak wyżej napisałem zacząłem od “szarpania”. Nic na początku nie siadało, ale z czasem to szarpanie przerodziło sie w pierwsze 180 i 360. W końcu trójki zaczęły siadać jedna za drugą więc próbowałem wrzucić do nich jakieś graby. Z kolegami próbowaliśmy też swoich sił na boxie i rail’u. Pierwsze skoki były trudne, sam się uczyłem i sam często skakałem, ale po wylądowaniu pierwszej 360 mega się podjarałem i zajawa była co raz większa ;D

 

s2d: Który sezon i dlaczego właśnie ten uważasz za najlepszy?

 

Dużo tych sezonów jeszcze nie przeskakałem, ale napewno najlepszym sezonem był ubiegły (2009/2010). Zrobiłem w nim największy progress i parę razy udało mi się wyjechać za granicę, a tam snowparki są oczywiście dużo lepsze niż w naszej kochanej Polsce – o ile kiedyś był u nas jakiś porządny snowpark.

 

s2d: Co uważasz za swój największy freeskiingowy sukces – miejsce na zawodach, trick, linia?

 

Myślę, że takim fajnym skucesem było pierwsze miejsce w kategorii niesponsorowani w zawodach Newschool Battle 2009 na Słowacji. W ogóle się nie spodziewałem takiego wyniku, gdyż nastawiłem się na lajtowe skakanie w fajnym towarzystwie, a nie na rywalizację. Na dodatek spóźniliśmy sie na całą imprezę :p

 

s2d: Jakie jest Twoje najfajniejsze wspomnienie związane z freeskiingiem – takie, które zawsze wzbudza Twój uśmiech kiedy sobie o nim przypomnisz?


Z każdego wyjazdu są dobre wspomnienia, ale najfajniejszym wspomnieniem jest chyba 5 dzień w Mayrhoffen w ubiegłym sezonie – najlepsza forma w życiu.  Pierwsze sw 9 mute, próba sw 10 mute, dużo nowych trików i siadały dobre linie – chciałbym, żeby tak każdy dzień wyglądał na nartach.

 

flat 5 fot. Kuba Konwent

 

s2d: Nie chcemy tego robić ... ale przypomnij sobie i czytelnikom ten moment związany z nartami, o którym najbardziej chcesz zapomnieć :)

 

Każdy dzień na nartach, nawet ten w którym źle się skacze, jest dniem dobrym. Najgorszym momentem było chyba przelecenie skoczni na PFO dwa dni przed zawodami. Poleciałem zbyt daleko, ponaciągałem nogę i nie mogłem wziąć udziału w zawodach.

 

s2d: Jak wygląda Twój sezon – jak się przygotowujesz, gdzie i z kim najczęściej jeździsz? Ile dni planujesz spędzić na śniegu ... i dlaczego tak mało?

 

Do sezonu przygotowuje się skacząc na trampolinie i jeżdząć na water rampsy. Mam także przed domem boxa na którym sobie trenuję jak mam czas. Sezon spędzam głównie w Zakopanem skacząc najczęsciej z Maćkiem Pandyrą, Wojtkiem Bulasem i Szczepanem Karpielem. Ile dni chce spędzić na śniegu?? Hmmm... jest to trudne do określenia, ale napewno każdą wolną chwilę spędzę na śniegu. Ogranicza mnie tylko szkoła.

 

 s2d: Street, snowpark czy back country? Dlaczego właśnie ten rodzaj jazdy pasuje Ci najbardziej?

 

Na pierwszym miejscu stawiam jazdę w snowparku, gdyż jiby i skocznie sprawiają największą przyjemność. W Zakopanem jest mało miejscówek streetowych, ale każdy wypad na spot streetowy jest fajny i zawsze siadają fajne fotki. A BC chciałbym sobie zostawić na stare lata.

 

s2d: Progres to słowo klucz w sportach akcji ... jak zabierasz się za nowe (straszne na początku) tricki?

 

Jeśli chodzi o rail’e i boxy to trzeba katować. Inna bajka jest ze skoczniami. Nowych trików uczę się na trampolinie i water rampach lecz najlepszym rozwiązaniem jest poduszka, na której miałem okazję skakać w Polsce w ostatnim sezonie.

 

 

 

s2d: Jakie masz plany związane z freeskiingiem? Może zdradzisz nam też jakie masz marzenia związane z jazda na nartach?

 

Planuję wykorzystać każdy dzień na narty, zebrać dużo materiału video, brać udział w zawodach i robić jak największy progress. Marzenie jest proste – nic nie robić w życiu tylko skakać na nartach i z tego się utrzymywać.

 

s2d: Na pewno jest coś czego nikt by się po tobie nie spodziewał... oryginalne hobby, kosmiczny kierunek studiów, wygrane olimpiady z fizyki w podstawówce, czarny pas w karate albo hodowla dziwnych stworzeń w domu - a więc czym nas zaskoczysz?

 

Haha. Nie mam pojęcia co mogę napisać. Zanim zacząłem skakać na nartach moim hobby było malowanie żołnierzyków The Lord of The Rings – trochę zamułka w porównaniu do nart hehe.

 

 

 


<< powrót
Komentarze

Dodaj komentarz

Jeśli posiadsz konto na ski2die.pl to się zaloguj. Jeżeli jeszcze nie masz, a chcesz mieć, to już teraz może się zarejestrować.
© 2003-10 Ski2Die. All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Concept: LeSki&SanczO
Design: SanczO